ZibiKendo Antykwariusz ZibiKendo Antykwariusz
124
BLOG

Szkolny system penitencjarny

ZibiKendo Antykwariusz ZibiKendo Antykwariusz Polityka Obserwuj notkę 2
 
System edukacji nieco różni się od systemu penitencjarnego – jest od niego znacznie gorszy.

 
Dzieci siedzą w szkołach przymusowo, tak samo jak przestępcy w więzieniach. Są zmuszane do przychodzenia szantażem. Za niewypełnianie obowiązku szkolnego, państwo pociągnie do osobistej odpowiedzialności ich najbliższych, tych których kochają – rodziców.

 
Ministerstwo edukacji wobec uczniów, zachowuje się prawie tak samo jak ministerstwo sprawiedliwości wobec więźniów. System więziennictwa izoluje od społeczeństwa jednostki szkodliwe, zmuszając je do przebywania w jednym miejscu przez lata, chociaż w większości przypadków, to zaledwie kilkuletnie wyroki. Szkoła z kolei zmusza do przebywania w murach systemu edukacji przez kilkanaście lat – minimum. Całkowicie bez wyroku, bez możliwości odwołania się, nadziei pisania protestów do Strasbourga, czy wniesienia apelacji.

 
Za sam fakt istnienia, nasze dzieci zmusza się do przebywania w zamkniętych murach, których drzwi pilnuje woźny. Pensjonariusze nie mogą opuścić murów internowania, aż do zakończenia wyroku, tak w więzieniu jak i w szkole. Obu grupom przysługują także spacery, więźniom na spacerniaku, dzieciom na lekcjach wychowania fizycznego. Ten ostatni termin – wychowanie fizycznie, nie różni się zbytnio od więziennej resocjalizacji – to także proces wychowywania lepszego, bo lepiej dostosowanego do konformizmów społecznych, człowieka.

 
Dzieci siedzą w szkołach za niewinność. Za bycie posłusznymi rodzicom, karze się je koniecznością ulegania edukacyjnemu systemowi coraz bardziej.

 
Więźniowie mają dużo lepsze warunki,

 
niż dzieci w szkole.

 
Mogą prowadzić rozmowy, mogą czytać książki, spać czy oglądać telewizję. Natomiast dzieci muszą siedzieć na niewygodnych drewnianych krzesełkach, nie ruszać się przez większość czasu, nie rozmawiać i wykonywać wyczerpujące zadania – ciągle spełniając swoje obowiązki pod presją oceny.

 
Jakby tego było mało, oprócz samych zajęć są jeszcze prace domowe. Dla poniżenia duszy szkolnych wychowanków, daje się im złudzenie wolności, puszcza się je do domu. Jednak tam dalej muszą wykonywać prace zlecone im przez nauczycieli. Dzieci muszą poświęcać na nie swój czas zabaw i rozrywek, prywatny czas. Niektórzy nauczyciele ingerują w życie skazanych, znacznie bardziej niż więzienni klawisze.

 
Co gorsza, dzieci po wyczerpującym odrabianiu lekcji, które wyciągają z nich wszystkie cykle mózgowe i ambicje intelektualne, muszą wracać kolejnego dnia dobrowolnie; z powrotem do miejsca przymusowego internowania, targając przy tym ciężkie tornistry, pełne poleceń i list zadań do rozwiązania. Jest coś perwersyjnego, w narzucaniu na skazańca konieczności, osobistego przynoszenia narzędzi, które posłużą do zadawania mu cierpienia.

 
Pokutnikom codziennie wpaja się jak bezdyskusyjnie zależą od systemu, że bez szkoły nie znajdą pracy, nie znajdą zrozumienia, znajdą się na ulicy. Zapamiętują tą lekcję dogłębniej, musząc dobrowolnie przychodzić na każde systemu skinienie. W dzieciach musi wyrobić się odruch, zmieniania swoich planów życiowych, kiedy zmieniają się terminy zajęć. Zwolnienia warunkowe, czyli tak zwane wakacje są po to, żeby dzieci tłumaczyły się przed sobą, racjonalizując, że same chcą wracać, że robią to wszystko dobrowolnie.

 
Dzieciom zakazuje się wszelkiej aktywności zawodowej, bądź społecznej. Ich heroicznych dokonań, bez wsparcia finansowego i kapitału, nie traktuje się poważnie. Naucza się je bierności, spełniania norm bezpieczeństwa, konieczności szukania formalnego pozwolenia na większość działań. Tak aby automatycznie nudziły się one, pozbawione społecznej maniery narzucania im przymusu szkolnego.

 
Zakaz pracy, dotyczy zarówno więźniów, którzy nie mogą opuszczać zakładu karnego aby zawód wykonywać, jak i dzieci, które nie mają żadnego prawa podpisać jakąkolwiek umowę o dzieło, z którego to dzieła mogłyby być dumne.

 
Uczenie się przez szkolną młodzież przydatnych społecznie umiejętności, tych za które ktoś płaci, byłoby niebezpieczne dla systemu, uczyłoby dzieci niezależności i hartu ducha. Oryginalne jednostki są nieprzewidywalne. Pośród nich dużo trudniej jest prowadzić lekcje, narzucać na nie posłuszeństwo i tworzyć w szkole odpowiednią atmosferę, przymuszania do anachronizmów.

 
Rodzisz się, idziesz do szkoły, umierasz – rozpływasz się w powierzchowności. Gdyby nie szkoła miałbyś szansę na nieśmiertelność, twoje pomniki zdobiłyby place i parki, a tak jesteś tylko elementem – spłaszczonym trybikiem mechanizmów systemu.

 
Świat szkoły jest dwuwymiarowy, prosty, oparty na walce uczniów z profesorami. Jedni chcą rozwijać się, rosnąć, na drugich spoczywa obowiązek wtłaczenia programu nauczania, kosztem indywidualizmu, kosztem roztoczenia aury zniewolenia i przymusu.

 
W rezultacie wszystkie dzieci stają się ofiarami normalizowania, niechlubnej paramilitarnej praktyki ustawiania wszystkich w rządku, parami, tak aby nie myśleli o sobie jak o jednostce, lecz jako o części klasy, aspirując w równaniu do średniego poziomu ogółu.

 
W szkole nigdy nie wygrywają najlepsi. Oni wymagają od nauczyciela odrzucenia powierzchowności, rozpoczęcia procesu myślenia, który skutkuje bólem fizycznym i koniecznością dostosowania się do nietypowych warunków. Dlatego nauczyciel nie lubi zdolnych i ambitnych, lecz miernych i typowych, bo za dodatkowy wysiłek nikt mu przecież nie płaci.

 
Marzeniem ostatecznym systemu edukacji jest wykształcenie ludzi dostosowanych, posłusznych, łatwo poddających się dyktatowi autorytetu, bez względu na jego kompetencje. Sukces ucznia na olimpiadzie przedmiotowej jest sukcesem nauczyciela, szkoły, nigdy pracującego po nocach zapaleńca – jednostki.

 
Najsłabsi uczniowie ciągle są dołowani. Wmawia im się, że są gorsi. Robi się to na tle rówieśników, na tle grupy. Wystawia się im niskie oceny, ponieważ na tróję zarabia średnia klasowa. Odstający poniżej średniej są karani i poniżani. To wstyd przynieść jedynkę do domu. To wstyd pokazać się z nią w dzienniczku rodzicom.

 
Uczeń to nie człowiek, nie jednostka, nie dziecko, to tylko uczeń – ma być taki jak wszyscy – wzorowy. Szkoła uczy nas ważności wstydu, dzięki niemu bowiem może na dzieci wywierać tak wielką presję, bez odwoływania się do fizycznej przemocy.

 
System kształcenia pracowników najemnych, zwany potocznie systemem edukacji, jest wzorowany na organizacji wojskowej. Podstawową funkcją ucznia jest słuchać nauczyciela, jak żołnierza słuchać dowódcy, jest to jego obowiązek i powinność. Potem jako dorosły będzie słuchał dyrektora firmy, bądź kierownika, dlatego uczeń musi być posłuszny, dokładny i pracowity.

 
Nie ma niczego ważniejszego, od słuchania rozkazów, dopiero potem na drugiej pozycji, jest obowiązek szkolny. Pilność uczenia się, konieczność odrabiania prac domowych, czy podnoszenia własnych umiejętności, nie mogą wynikać z dobrej woli ucznia, lecz z obowiązku.

 
Wszelkie odstępstwo od wytycznych, wiąże się z naganami i straszeniem. Gdy straszenie ocenami z zachowania nie skutkuje, stosuje się dywanik, odwołanie do autorytetu dyrektora, wyższego oficera gułagu szkolnego. Jednocześnie narzuca się jednostce, myślenie o obowiązku grupy – szkoły. Uczeń dowiaduje się więc, że zaniża poziom, przynosi wstyd całej klasie, jest zakałą swojej grupy.

 
Odwołanie się do reszty grupy, żeby doprowadziła niepokornych do porządku, następuje także poprzez używanie odpowiedzialności zbiorowej. Nieraz za przewinienia jednostek, cała klasa nie może pojechać na wycieczkę, bądź zwolnić się z kilku lekcji. To sprawia, że każdy niepokorny jest przywoływany do porządku.

 
Środkami administracyjnymi, bądź poniżaniem przez resztę klasy z biciem włącznie, niepokorny stawiany jest do pionu – normalizowany. Nie różni się to niczym od sławetnej „fali” w wojsku. Kary są co prawda mniejsze, lecz ofiary – dzieci, jeszcze nie wykształciły swoich psychicznych mechanizmów obronnych, więc nieraz takie praktyki są dla nich dotkliwsze.

 
Zaprawdę istnieje podstawowy argument – etyczny, stojący za przerwaniem tego przymusowego normalizowania społeczeństwa. Jednak niewielu jest w stanie zobaczyć jego moc, bo wszyscy mniej lub bardziej jesteśmy już zresocjalizowani i posiadamy przyjemne wspomnienia z młodych lat życia w bloku D, bądź z klasy D. Różnica jest niewielka.
 
ZibiKendo

 

ZAPROSZENIE: Jakże wiele osób pisze do szuflady, ile wspaniałych tekstów jest ukrytych przed Czytelnikami, ile wśród Was jest prawdziwych talentów, które do tej pory nie doczekały się odkrycia.Chcemy dać Państwu szansę, chcemy pokazać światu owoce Państwa talentu i pracy. Zapraszamy do tworzenia największej i jedynej w Polsce Biblioteki Literatury Niezależnej. W naszej wspólnej Bibliotece każdy z Państwa będzie mógł umieścić swoją książkę,tomik poezji czy zbiór opowiadań. Nikt z Państwa nie zostanie pominięty, każda pozycja znajdzie swoje miejsce, każda będzie mogła doczekać się recenzji. Przedsięwzięcia na taką skalę nie doczekały się biblioteki „tradycyjne”, ani wirtualne.Żeby móc podjąć współpracę z nami należy przesłać na nasz adres, wybrane przez siebie pozycje w jednym z dwóch formatów – pdf lub doc - o objętości nie większej niż 11 MB.Do przesyłki prosimy dołączyć albo imię i nazwisko autora, albo pseudonim artystyczny, pod jakim chce występować, a także kilka słów na temat proponowanej przez siebie pozycji, nie więcej jednak jak 5 zdań. Jeśli autor chce się jakoś przedstawić Czytelnikom prosimy również o kilka słów o sobie. Jeśli autor posiada bloga lub stronę internetową i chce je udostępnić prosimy o podanie adresu powyższych. Adres do kontaktu z nami: tosterpandory@gmail.com pod który należy również przesyłać teksty i publikacje.Naszym celem jest udostępnienie jak najszerszej publiczności Państwa dzieł bezpłatnie, nie będziemy żądali ani od Autorów ani od Czytelników żadnych opłat, czy to za umieszczanie czy pobieranie pozycji z naszej biblioteki. Jedyną rzeczą, jaka nas interesuje jest upowszechnianie na jak największa skalę nie odkrytych jeszcze słów – Waszych prac. REDAKCJA TOSTERA PANDORY - ADRES BIBLIOTEKI http://sites.google.com/site/tosterpandory/home Link znajduje się poniżej w dziale polecane strony

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka