ZibiKendo Antykwariusz ZibiKendo Antykwariusz
73
BLOG

Ryzyko kursowe

ZibiKendo Antykwariusz ZibiKendo Antykwariusz Gospodarka Obserwuj notkę 0

 
Często słyszymy slogany na temat tego, jak to silny lub słaby złoty szkodzi naszej gospodarce. Ci którzy je głoszą nie mogą zdecydować się w końcu na jedną, z tych wykluczających się opcji. Jednak to właśnie w tym niezdecydowaniu są najbliżsi prawdy, bo to nie w wartości waluty leży problem, lecz w jej stabilności.
 
Wielu ludzi jest zdania, że silny złoty zwiększa stopień zadłużenia kraju i powoduje bankructwo eksporterów. Oba zarzuty wobec naszej waluty są chybione.
 
Po pierwsze – zadłużenie kraju
Istnieje ścisła korelacja między stopniem zadłużenia kraju, a obserwowanym wzrostem notowań złotówki. Aby jednak z tego faktu nie czynić zarzutu wobec wartości złotego, należy rozróżnić przyczynę od skutku. Należy w tym miejscu uściślić, iż nie chodzi o to, że silny złoty jest przyczyną zadłużenia, lecz odwrotnie – to zadłużanie się kraju prowadzi do wzmocnienia waluty.
 
Skarb państwa wypuszcza papiery dłużne, skupując z rynku walutę. Tworzy się sztucznie wywołany deficyt pieniądza i rośnie jego wartość.
To pomylenie przyczyny ze skutkiem jest dowodem na to, że ludzie głoszący takie herezje nie mają racji. Wnioski tego rodzaju oparte są, bowiem na zasadzie odwracalności założeń ze skutkami. Błędnej zasadzie. To nieporozumienie. Logika jest tutaj nieubłagana i zabrania robienia takich zabiegów. Przyczyny ze skutkami nie mogą być traktowane zamiennie.
 
Dlatego jeśli ktoś mówi, że silny złoty ma ścisłą korelację z zadłużeniem państwa to zgoda. Natomiast, gdy stara się z tego wyciągnąć wniosek, że silny złoty w takim razie prowadzi do zadłużenia, to tutaj niestety jest w głębokim błędzie.
 
Po drugie – bankructwo eksporterów
Nadszedł czas na rozpatrzenie kolejnego zarzutu. Efektu silnej złotówki na polskich eksporterów. Najpierw należy zgodzić się, że rosnący kurs waluty eksporterom nie służy i prowadzi do konieczności zaprzestania produkcji na eksport.
 
Stoi za tym faktem następujący proces:
Skoro eksporterzy otrzymują zapłatę w obcej walucie to im niższy jej kurs, tym mniej w przeliczeniu na złote pieniędzy dostają. W rezultacie, tym co ogranicza eksport jest rosnący koszt wytworzenia dóbr w kraju.
Jeśli wyprodukowanie paczki zapałek wymaga opłacenia kosztów materiałów i pracowników w złotówkach, to wtedy od kursu naszej waluty zależą koszty produkcji zapałek w kraju. Tym samym im mocniejsza złotówka, tym zapałki na rynku obcego państwa są droższe. Zmniejsza się popyt ze względu na to, że zapałki stają się dobrem luksusowym. Ponadto im droższe zapałki naszych eksporterów, tym łatwiej z nimi konkurować producentom z obcych krajów. Obcy producenci produkujący w krajach nie są obciążeni „kosztem” silnej waluty. Wraz ze zmniejszeniem się popytu spada wielkość produkcji i całkowity zysk z eksportu. Niektórzy eksporterzy zapałek muszą szukać innego źródła utrzymania. Dlatego im silniejsza waluta, tym gorzej dla naszego eksportu.
 
A co z samymi eksporterami? Zbankrutują?
Otóż okazuje się, że nie zawsze. Zależy to od przewidywalności kursu waluty.
 
Wyobraźmy sobie co się stanie, gdy przewidywalność ta będzie duża:
W idealnym świecie, w którym kurs waluty będzie rósł bardzo powoli eksporter zapałek ma wiele możliwości. To nie jest robot zaprogramowany na jedną tylko czynność – tylko żywy człowiek, mogący dostosowywać się do zmieniających się warunków rynku.
Dla producenta zapałek jest wiele dróg ucieczki, gdy waluta powoli osiąga silną pozycję. Ten, co tworzy tylko na eksport może na początku część, a potem całość produkcji przerzucić na rynek wewnętrzny. Jeśli jest to nie opłacalne, bo nikt nie chce zapałek u nas kupować, to zawsze można zmienić profil produkcji na przykład na wykałaczki. Można także zainwestować i wstawić nowy park maszynowy zmieniając zupełnie profil produkcji na jakąkolwiek inną obróbkę wcześniej zakupionego na zapałki drewna. W ostateczności można spieniężyć majątek firmy, sprzedając surowiec oraz fabrykę i zmienić miejsce pracy.
 
Gdy produkcja staje się nieopłacalna najlepiej po prostu ją przerwać i nie straci się na tym ani złotówki. Jedyne co się traci to potencjalne zyski, które można by osiągnąć dalej sprzedając towar z zyskiem. Strata – a brak zysków to dwie różne rzeczy. Nie można zbankrutować tracąc potencjalne zyski.
 
A co z inwestorami, którzy dopiero co zbudowali fabryki i liczyli na zwrot kosztów?
 
Tych powinno czekać zasłużone bankructwo. Niech płacą za swoją głupotę. Dobrze wiedzieli, że produkcja może się stać wkrótce nieopłacalna. Przecież waluta rosła powoli. Jeżeli liczyli się tylko z obecnymi warunkami rynkowymi i nie byli przewidujący, to nie należą im się zyski. Mogli uwzględnić powolny wzrost kursu waluty i stopniowe zmniejszanie opłacalności, w swoich biznesplanach. Jeśli tego nie zrobili, to nie powinni brać się za inwestowanie.
 
Bankructwa ludzi niezdolnych do przewidzenia elementarnych rzeczy są potrzebne. Odsiewają przewidujących inwestorów od ludzi, którzy nadają się tylko do pracy najemnej. Bankructwa są brutalne – ale konieczne dla rozwoju gospodarki.
 
Dość idylli czas na rzeczywistość
W idealnym świecie, w którym kurs waluty rośnie powoli, prawie żaden z eksporterów nie traci pieniędzy. W takim świecie bankrutuje tylko niewielki odsetek ludzi, którzy nie powinni brać się za własny biznes. Ludzi nienadających się intelektualnie do takiej profesji. Tylko, że rzeczywistość skrzeczy. W rzeczywistym świecie bankrutują również ludzie inteligentni. Bankrutują ludzie doświadczeni.
 
Dlaczego?
Ponieważ rzeczywiste warunki są bardziej nieprzewidywalne. I nawet inteligentny człowiek nie jest w stanie przewidzieć wahań kursu waluty. Wielu eksporterów straci pieniądze na silnej złotówce nie dlatego, że jej kurs jest tak wysoki – lecz dlatego, że wzrósł on tak szybko i nie mógł na to odpowiednio zareagować.
 
Złoty na sterydach
Gdy gwałtownie wzmacnia się złotówka, zwiększa się ryzyko inwestycji. Przedsiębiorcy inwestujący w eksport widząc takie gwałtowne zmiany, ograniczają ich liczbę bojąc się strat. Niejeden niedoszły producent zapałek wycofa się z marzeń o własnej fabryce, jeśli ryzyko szybkiego wzrostu notowań waluty będzie bardzo duże. Wiele przedsiębiorstw po prostu nie powstanie.
 
Z istniejącymi producentami jest podobnie. Im gwałtowniejsze wahania waluty, tym gorzej. Trudniej przewidzieć moment, w którym należy zaprzestać działalności. W sytuacji większego ryzyka producent będzie kupował jednorazowo mniej drewna – tym samym za wyższą cenę – bo będzie się bał, zostać z niesprzedanym towarem.
 
Dlatego nie możemy mówić, że to silna złotówka pognębiła nasze firmy eksportowe doprowadzając je do bankructwa – lecz nagły wzrost jej notowań, którego te firmy nie przewidziały.
 
To nagła zmiana kursu w jakimkolwiek kierunku, w górę czy w dół jest negatywna dla gospodarki. Zwiększa ryzyko inwestycji – tym samym ograniczając ich liczbę.
 
Ludziom szkodzi niepewność waluty, a nie jej wartość. Przedsiębiorców doprowadza do bankructwa ryzyko kursowe, a nie wysokie lub niskie kursy. To zmiana jest groźna. Im gwałtowniejszy wzrost wartości waluty, tym większe straty eksporterów, tym więcej bankructw.
 
Ilość bankructw nie ma żadnego związku z siłą złotówki, lecz ma wszystko wspólnego z tempem w jakim stała się silna.
 
To tempo zmian notowań powinniśmy potępiać, nie samą wartość.
 
ZibiKendo

 

ZAPROSZENIE: Jakże wiele osób pisze do szuflady, ile wspaniałych tekstów jest ukrytych przed Czytelnikami, ile wśród Was jest prawdziwych talentów, które do tej pory nie doczekały się odkrycia.Chcemy dać Państwu szansę, chcemy pokazać światu owoce Państwa talentu i pracy. Zapraszamy do tworzenia największej i jedynej w Polsce Biblioteki Literatury Niezależnej. W naszej wspólnej Bibliotece każdy z Państwa będzie mógł umieścić swoją książkę,tomik poezji czy zbiór opowiadań. Nikt z Państwa nie zostanie pominięty, każda pozycja znajdzie swoje miejsce, każda będzie mogła doczekać się recenzji. Przedsięwzięcia na taką skalę nie doczekały się biblioteki „tradycyjne”, ani wirtualne.Żeby móc podjąć współpracę z nami należy przesłać na nasz adres, wybrane przez siebie pozycje w jednym z dwóch formatów – pdf lub doc - o objętości nie większej niż 11 MB.Do przesyłki prosimy dołączyć albo imię i nazwisko autora, albo pseudonim artystyczny, pod jakim chce występować, a także kilka słów na temat proponowanej przez siebie pozycji, nie więcej jednak jak 5 zdań. Jeśli autor chce się jakoś przedstawić Czytelnikom prosimy również o kilka słów o sobie. Jeśli autor posiada bloga lub stronę internetową i chce je udostępnić prosimy o podanie adresu powyższych. Adres do kontaktu z nami: tosterpandory@gmail.com pod który należy również przesyłać teksty i publikacje.Naszym celem jest udostępnienie jak najszerszej publiczności Państwa dzieł bezpłatnie, nie będziemy żądali ani od Autorów ani od Czytelników żadnych opłat, czy to za umieszczanie czy pobieranie pozycji z naszej biblioteki. Jedyną rzeczą, jaka nas interesuje jest upowszechnianie na jak największa skalę nie odkrytych jeszcze słów – Waszych prac. REDAKCJA TOSTERA PANDORY - ADRES BIBLIOTEKI http://sites.google.com/site/tosterpandory/home Link znajduje się poniżej w dziale polecane strony

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka